"Up Adek "
Wylany kubek kawy na stole, podłoga w okruchach chleba Zbity dzbanek, pełno szkła... Wszystko nie tak, przekręcone na lewą stronę, inni patrzą spode łba Patrzą na to wszystko, trochę z obrzydzeniem, Trochę nostalgicznie, Przepełnieni wspomnieniem Tego co skończyło się tragicznie... Idą chodnikiem zwieszone łby, Tylko łby wleczące resztę, w których całkowity brak na życie popytu Wiatr szarpie ich ciała, prawie nie czując oporu Drzewa kołyszą się w rytm- preludium niebytu. Ostatni liść upadł, skonsternowany. Może poczuł się zbędny, już niechciany Spadając wierzył jeszcze... Czy odejdą chwile złowieszcze?... ©