Człowiek i czas stanęli przed sądem...

-Jeszcze tylko piękne zakończenie, i powieść napisana!- ucieszył się bardzo.
Z tej radości nawet przez cały dzień był miły dla wszystkich, nawet dla znienawidzonej sąsiadki i jej " głupiego kundla". Poszedł do sklepu, kupił sobie kolejną butelkę wina. Był samotny, więc za każdym razem, gdy sięgał po kieliszek, przeklinał swoją dolę, wypominał sobie błędy, i obwiniał za nie innych.
W czasie pisania jednej książki, opróżnił 12 butelek...był ciągle sfrustrowany.
Nagle, gdy sprzedaż przyniosła bardzo owocne plony. 2 tyg.  po euforycznym uniesieniu, Człowiek trafił do szpitala. Zemdlał na ulicy. Po kilku dniach wybudził się ze śpiączki:
   -Gdzie ja jestem? Co się ze mną dzieje?
   -Jest pan w szpitalu, i miał pan ostrą niewydolność nerek, zator w żyłach. Również w pana krwi wykryliśmy dużą dawkę alkoholu...czy od dawna ma pan problem z alkoholem?
   -Boże, ja??? Alkohol? Nie! Nie piję!
   - Myślę, że powinien pan zgłosić się...
   - Co to za insynuacje?? Jest pan bezczelnym chamem!...- i dalej zaczął poważnie zwymyślać lekarzowi.
  - Proszę pana...- podjął próbę lekarz
  - Ja pana o nic nie proszę! Nie potrzebuję pomocy! Niech pan stąd wyjdzie! Chcę zostać sam!...

WIECZÓR< TEN SAM DZIEŃ>

- Cóż to za bzdury! Co za facet! Kto go tu zatrudnił?!...- Człowiek był wciąż wzburzony...
Nagle krzyknął, i kurczowo złapał się za klatkę piersiową, z trudem oddychał...
Gdy przybiegli lekarze było już...
      _ Co jest?? Co Się dzieje?
   Halo!! Do cholery, jest tu ktokolwiek?!...
Nagle uświadomił sobie, że jego stopy wcale nie dotykają ziemi. Stoi na chmurze.
     - Boże, czy to sen? Czy ja...

   -Witaj Człowieku! - odezwał się nagle głos, odbijając się echem.
      - Halo! Czy to są jakieś żarty? Co się ze mną dzieje- przestraszył się Człowiek.
     - Żarty były tam- głos wskazał za pomocą wiatru ziemię.
      - O co chodzi??- pytał coraz mniej pewny siebie Człowiek,
    - O co choooooooodzi- powtórzył głos. - Tam, na ziemi, twoje ciało umarło. Będziesz teraz sądzony, ja jestem sędzią. Moje imię- CZAS.
     - Nie rozumiem- wybąkał przerażony.
    - Więc słuchaj! Twoim obrońcą będą twoje DOBRE UCZYNKI, a oskarżycielem- wszystko to, czemu dawałeś się uwodzić- w imię zła. Od ciebie samego zależy, która strona wygra, czy zostaniesz potępiony. Zaczynajmy więc.
Pierwsi niech wypowiedzą się obrońcy...
Sędzia Czas pokazał Człowiekowi, jak na jawie, jego dobry uczynek, gdy jako nastolatek pomagał codziennie starszej już sąsiadce w pracach domowych ( koszenie trawy, wyrzucanie śmieci). Nigdy nie wziął za to ani grosza.
Następna scena odbywała się w parku. Człowiek, jako siedmioletni chłopiec podał swojej chorej mamie, właśnie upadający notatnik,
   - Dziękuję synku, kocham cię- powiedziała z uśmiechem, i pocałowała go.
   - Ja też cię kocham...
Wtedy właśnie pierwszy raz od dawna zakręciła się w jego oku łza, przypomniał sobie tamten piękny moment. Nikt już dawno nie mówił mu tak ciepłych słów, i działało to także odwrotnie...
   - Dobrze, wysłuchajmy teraz argumentów oskarżycieli.
Wyświetlił, niczym na filmie, młodego chłopaka pod szkołą, kopiącego młodszego kolegę, leżącego bezwładnie na ziemi. Tak...to był Człowiek. W tej chwili zrobiło mu się bardzo przykro, dziwnie w sercu, poczuł żal.
   - Gdybym mógł...- zaczął...nie mógł mówić dalej, słowa zacisnęły mu się w gardle.
   - Proszę nie przerywać rozprawy! Proszę wnieść kolejne dowody!
   - Na szali został ostatni dowód oskarżający Człowieka. Było to w jego 30 rocznicę urodzin. Ciepły, wiosenny poranek. Wyjechał z żoną nad morze, odpocząć od codziennych obowiązków.
Pobyt zapowiadał się pięknie...Jednak...
- Dlaczego mi to robisz?? Nie pozwalasz mi wyjechać?? Przecież bardzo dobrze zdajesz sobie sprawę, że w Holandii są większe zarobki niż tu!! Jesteś nie fair w stosunku do mnie! - wykrzykiwał w złości.
   - Kochanie, pieniądze naprawdę nie są najważniejsze, kocham cię, i nie chcę byś wyjeżdżał tak daleko- odpowiedziała mu spokojnie, i próbowała go przytulić...jednak wtedy...
  - Daj mi święty spokój!- krzyknął, i odepchnął ją tak mocno, że uderzyła głową w drzwi.
On w furii wybiegając z mieszkania, nie zauważył tego. Gdy wrócił następnego dnia, żony nie było w domu. Nie wiedział co robić.Parę dni później dowiedział się, że żona jest w szpitalu. Pojechał tam...
   - Myślałaś, że weźmiesz mnie na litość! Chcę rozwodu!- wykrzyczał jej, i zaczął śmiać się szyderczo...Nigdy nie przypuszczałby, że tak się to zakończy...
Miesiąc później byli już obcymi dla siebie osobami.   Żona nie cieszyła się jednak długo wolnością. Zmarła, na skutek późniejszych powikłań po upadku, w dniu kłótni z mężem.
Niczego nieświadomy Człowiek wiódł z pozoru spokojne, szczęśliwe życie...Sława, pieniądze...Czuł podświadomie, że jednak czegoś mu brakowało...niestety do tej pory nie dowiedział się czego...

- Wygląda na to, że to już wszystkie dowody w tej sprawie. Czy Człowiek chce coś wnieść na swoją obronę?

_ Więc...ja...yyy...- Człowiek zaczął się jąkać.
Po chwili dało się usłyszeć cichy szloch, który stopniowo zaczął przeradzać się w bardzo głośny płacz. Płakał Człowiek. Ten Człowiek, zapomniany, kruchy, czuły. Płakał bardzo długo...a gdy skończyły się mu łzy, powstała w jego sercu widoczna ogromna ulga. Poczuł, że narodził się na nowo.
_ Chcę tylko powiedzieć...Jeśli mogę...
-Proszę.- odpowiedział spokojnie sędzia Czas.
-Przepraszam. Przepraszam wszystkich skrzywdzonych przeze mnie.  Wiem, że nie żyłem tak, jak powinienem, chociaż miałem do tego warunki. Zmarnowałem większość swojego życia na rzeczy nie ważne, a nawet szkodliwe, które mnie niszczyły...nie rozumiałem tego, ale teraz.... żałuję.



Gdy przybiegli lekarze było już wokół chorego pełno pielęgniarek, które opanowywały sytuację, Udało się. Człowiek czuł się jak nowonarodzony. Obiecał sobie, że od tej pory będzie z całych sił starał się odróżniać rzeczy istotne od nieistotnych, i drugi raz nie popełni tych samych błędów.
Do końca życia dziękował za swoją drugą szansę ©

Komentarze

  1. Przeczytałam.Mnie osobiście bardzo się podobało.http://radypiekla.blox.pl/2018/06/Dni-porazek.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiadomość

Za-tru-ty owo-c