"Zima"

Budzę się wcześnie rano...leżąc jeszcze w łóżku, czuję przeszywające moje stopy zimno,
Które stopniowo dochodzi do każdego miejsca mojego ciała.
Gdy z wielkim wysiłkiem próbuję wstać, zauważam,
Że drzwi do mojego pokoju są uchylone.

Zrobiło mi się bardzo zimno, wyciągam więc z szafy najgrubszy sweter, jaki tylko mam.
Zamykam drzwiczki... i nagle przewracam się na podłogę.
Zamieram ze strachu- jednak skądś znam tę twarz...Tak ona....
Jej srogie, chłodne spojrzenie budzi we mnie odrazę...
Jest w nim jednak coś tak intrygującego, że przyglądam się jeszcze dłuższą chwilę,
nim zauważam, że mój pokój został niemal całkowicie skuty lodem!
Chcę krzyknąć, lecz jest tak mroźno, że z mojego gardła nie wydobywa się nawet najcichszy szept...
Zastanawiam się czego chce... obserwuje mnie...
Ma głębokie, poważne spojrzenie, jej oczy są lodowate...Bardzo jasny błękit...
Jest cała odziana w biel...
Nie wytrzymuję, z całych sił w krtani pytam, kim jest...
Ona milczy, dalej jednak mnie obserwuje...
Wokół mnie zaczynają wirować płatki śniegu....
Nie muszę już pytać...Wszystko rozumiem...
Byłem wściekły...lecz...nim zdążyłem się znów odezwać...
Wyszła. Zostawiła po sobie jednak niesamowity chłód, a na środku mojego pokoju spostrzegłem zwykłego bałwana, na górce śnieżnej... Uśmiechnąłem się lekko...
Na dworze była śnieżna zawieja... ©

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiadomość

Człowiek i czas stanęli przed sądem...

Za-tru-ty owo-c