Posty

Wyświetlanie postów z 2018

"Up Adek "

Wylany kubek kawy na stole, podłoga w okruchach chleba Zbity dzbanek, pełno szkła... Wszystko nie tak,  przekręcone na lewą stronę, inni patrzą spode łba Patrzą na to wszystko, trochę z obrzydzeniem, Trochę nostalgicznie, Przepełnieni wspomnieniem Tego co skończyło się tragicznie... Idą chodnikiem zwieszone łby, Tylko łby wleczące resztę, w których całkowity brak na życie popytu Wiatr szarpie ich ciała, prawie nie czując oporu Drzewa kołyszą się w rytm- preludium niebytu. Ostatni liść upadł, skonsternowany. Może poczuł się zbędny, już niechciany Spadając wierzył jeszcze... Czy odejdą chwile złowieszcze?...   ©

Gdzie spacerują jeże?

Patrzę w świat naokoło i czasami nie dowierzam Zamiast prezentu na święta, teraz dostajesz jeża, On zaraża cię, wszystko w tobie się zmienia Pętla zaciska się na szyi, kolec kłuje, ja to czuje Ty to czujesz, on to czuje, wy czujecie, my czujemy, Oni knują, oni plują, oni teraz nic nie czują, Zastraszeni, zarażeni, podmienieni, brak płomieni Iskra, która kiedyś tliła się teraz zgasła...mogiła Jerzy jeży się na sam widok, Perzy się niczym pomidor, Jeśli ktoś ma tu przegrać to nie on, będzie ZEMSTA, Będą DZIADY, będą teraz mnożyć jady. Kto pokonać nie da rady, Temu biada, nowa zdrada. Drugi cios, taki los, Kolec trafia w każde serce Jeszcze moment, sekunda, Czy to koniec udręce? Ile siły jeszcze mają, Czemu ciągle tu wracają, Niepostrzeżenie, nieuchwytne jeże, Ubrane w ludzkie twarze, Kiedyś prawdziwe, Jak stworzenia żywe, czujące, do marzeń dążące... Myśli krążą w każdym z nas, Jednak od kogo zależy, Czy będziesz z jednym z jeży Móc dać radę się zmierzyć?

Wiadomość

Zanim ktoś zrobi mi wodę z mózgu, Zanim podejmie za mnie tę decyzję, I spali na stosie... o losie... Czy wolno mi decydować, Czego mam dzisiaj żałować? Mam dla Ciebie nową wiadomość, Słowo klucz: Świadomość. ©

Diagnoza

Żar goryczy rozlał się po wszechświecie Niczym ogień z papierosa na domowym parapecie. Rozdarte myśli, rozdarte serca, A o co poszło? Nikt nie pamięta. Tu szyba pęknięta, tam okno rozbite, Nazwij jak chcesz, whisky niedopite. Whisky niedopite...została kropla, W tym morzy potrzeb, czy wejdziesz do środka? Jest wiele myśli, myśli są jak narkotyk, A prawie każda tu wróży kłopoty. Narkotyk, to ta myśl- jeśli nie zażyjesz... Nie zaczynaj, lub już nie żyjesz. Brak szyby w oknie, Brak whisky, ale jest lód. Nie chłodzi goryczy, myśli jest tu w bród. Każda inna, lecz wszystkie znają ten sam ból, Diagnoza świata, ma ją swoją każdy, I każdy sam sobie król. ©

Pomóż nam...

Krzyk w niebogłosy...jednak nikt nie usłyszy, Krzyk jest wewnątrz, w środku tej głuchej ciszy. Tu szumią tylko jesienne liście, Z nieruchomych drzew zlatują, Niby uroczyście. Robią wkoło siebie wiele zamieszania, Nie słyszą chłopca, cichego łkania. Gdy dziecko się budzi, inne uczy umierania Jeszcze nie jest za późno do jego spotkania. Jeśli spotkasz mojego brata, moją siostrę Gdzieś pod lipą, pod bukiem, pod dębem. Powiedz...że czekam, ja tutaj będę, Bo wiem, że przy nich jest moje miejsce. Nikt inny, tylko ja...a może i wszyscy Ci którzy błądzą wśród chmur, Czy oni także powinni być czyści, niewinni? By pomóc zburzyć ten niemocy mur. ©

****

Pustka w głowie, nikt nie podpowie Jakie myśli krążą w tobie? Rymy dziś łatwo nie tworzą się nowe Jakby zwoje -moje, mózgowe były w zmowie. Jestem na balkonie, Swoje myśli gonię, Gdy jestem już o krok... Swój zataczam okrąg. Jak ptaki na które patrzę, Ruszają się jakby były w teatrze... Bezład bezradny niebezpiecznie krąży, Do zniewolenia mojej duszy krąży. Czekam, i czekam...wciąż nie narzekam, Cierpliwość- to dobra cecha u człowieka Z nią możesz wszystko w życiu wygrać, Ważne by tylko uczciwie grać. I z życia całymi garściami brać. Bo...Człowieku, jesteś tylko człowiekiem, Ta mądrość raczej każdemu przychodzi z wiekiem. A mądrości nie przyswoisz sobie żadnym lekiem, Żadnym specyfikiem, czy innym patentem, Jak chcesz, to możesz być tylko pacjentem. ©

Tytuł posta...

Wiem ile muszę, Wiem ile mogę, Podniosę się, nawet gdy kiedyś podstawisz mi nogę. Żyję spokojnie, Tak jak na wojnie. Patrzę ilu jeńców ona znów pojmie... Ilu będzie znowu ofiar głodu, nienawiści. Jaki jest limit ludzkich pokładów ciągłej zawiści?? Nie wiem, co przyniesie mi kolejny dzień, Może spadnę w dół jak gwiazda, Lub będę wielka jak cień. Liście z drzew już dawno spadły, Razem z nimi spadła moja rozpacz, I chociaż zostało we mnie wiele otarć, Każde z nich umiem rozpoznać. Nowy dzień daje nowe życie, Kładziesz się wieczorem, wstajesz o świcie. Nie pozwól sobie, by żyć w niebycie, Kreuj swoje życie jak najobficiej. Czasem też czuję złość, Życie ciągle daje w kość, Ból przeszywa mnie na wskroś... Tego stanu mam już dość. ©

Za-tru-ty owo-c

Proszę, daj mi odtrutkę na życie, Bo zabiera mi radość i spokój A gdy pałam niebiańskim zachwytem, Przyprowadza za rękę Niepokój. Proszę, daj mi odtrutkę na szczęście, Które chodzi własnymi drogami. I próbuje odnaleźć mi miejsce, Poza moimi marzeniami. Proszę, pozwól mi nie brać więcej Niż potrzebuję Pozwól poczuć jeszcze goręcej To czego nie umiem, To czego nie czuję. Proszę, pozwól mi nie być dzisiejszym człowiekiem, Bo wstyd mi. często za ten gatunek. Coraz ciężej wlecze się wiara, Która przychodzi tu na ratunek. Proszę, nie zapomnij o mnie, Gdy będziesz poza zasięgiem. Ja myślę o Tobie, i wiem... Rozpoznasz mnie jednym dźwiękiem... ©

Człowiek i czas stanęli przed sądem...

-Jeszcze tylko piękne zakończenie, i powieść napisana!- ucieszył się bardzo. Z tej radości nawet przez cały dzień był miły dla wszystkich, nawet dla znienawidzonej sąsiadki i jej " głupiego kundla". Poszedł do sklepu, kupił sobie kolejną butelkę wina. Był samotny, więc za każdym razem, gdy sięgał po kieliszek, przeklinał swoją dolę, wypominał sobie błędy, i obwiniał za nie innych. W czasie pisania jednej książki, opróżnił 12 butelek...był ciągle sfrustrowany. Nagle, gdy sprzedaż przyniosła bardzo owocne plony. 2 tyg.  po euforycznym uniesieniu, Człowiek trafił do szpitala. Zemdlał na ulicy. Po kilku dniach wybudził się ze śpiączki:    -Gdzie ja jestem? Co się ze mną dzieje?    -Jest pan w szpitalu, i miał pan ostrą niewydolność nerek, zator w żyłach. Również w pana krwi wykryliśmy dużą dawkę alkoholu...czy od dawna ma pan problem z alkoholem?    -Boże, ja??? Alkohol? Nie! Nie piję!    - Myślę, że powinien pan zgłosić się...    - Co to za insynuacje?? Jest pan bezczeln

Może...

Może- nie mam dzisiaj siły, Może- mam jej aż nadmiar. Może- Wenę mam tej nocy, Może- więcej za dnia. Może- gram w otwarte karty, Może- grać nie lubię. Może- czuję się rozdarty Może- wciąż się gubię. Jednak- zanim skończę frazę... Wygram- to o czym marzę, Wygram- to co wskażę, Wygram- cele podjęte Wygram- nieba dosięgnę. Wygram- bo po prostu lubię Wygram- ja się tym nie chlubię Wygram- mimo porażek; któraś mi drogę wskaże. Wygram- Jestem   Człowiekiem, i człowiek dla mnie jest lekiem.  ©

"Zima"

Budzę się wcześnie rano...leżąc jeszcze w łóżku, czuję przeszywające moje stopy zimno, Które stopniowo dochodzi do każdego miejsca mojego ciała. Gdy z wielkim wysiłkiem próbuję wstać, zauważam, Że drzwi do mojego pokoju są uchylone. Zrobiło mi się bardzo zimno, wyciągam więc z szafy najgrubszy sweter, jaki tylko mam. Zamykam drzwiczki... i nagle przewracam się na podłogę. Zamieram ze strachu- jednak skądś znam tę twarz...Tak ona.... Jej srogie, chłodne spojrzenie budzi we mnie odrazę... Jest w nim jednak coś tak intrygującego, że przyglądam się jeszcze dłuższą chwilę, nim zauważam, że mój pokój został niemal całkowicie skuty lodem! Chcę krzyknąć, lecz jest tak mroźno, że z mojego gardła nie wydobywa się nawet najcichszy szept... Zastanawiam się czego chce... obserwuje mnie... Ma głębokie, poważne spojrzenie, jej oczy są lodowate...Bardzo jasny błękit... Jest cała odziana w biel... Nie wytrzymuję, z całych sił w krtani pytam, kim jest... Ona milczy, dalej jednak mnie obs

"Jesień"

Przyszła...otworzyła drzwi do mojego pokoju... Zostawiła za sobą pożółknięte i ciemnoczerwone liście... Zrobiło się chłodniej, niemniej przyjemnie Zakręciła się po pokoju... Zostawiła za sobą zapach świeżości, jednocześnie przemijania i trochę przyjemnego zimna... Czerwone, brązowe, złote, jesienne liście, nadal wirowały w powietrzu, zaglądając do każdego zakamarka... Wszystko było piękne w części jej garderoby... Miała na sobie ogromną ilość jesiennych liści, służących jak mniemam za suknię, Buty były koloru rudawego, który jednak mienił się złotem, czasem był to brąz...i ten kapelusz... Miała na sobie kapelusz z kasztanów, obleczony dookoła jesiennymi liśćmi. Na jej piękne rudo- złote włosy powiewał lekki wiatr... Jej spojrzenie wyrażało ciepło, Ale i nietrwałość, ból... Było w nim coś szczególnego, Co sprowadzało mnie do refleksji... Nie mówiąc nic... wyszła. W moim pokoju pozostały po niej tylko liście. Na dworze zaczął padać śnieg ©

"Przepaść" ⧪

Kiedy coś w sercu doskwiera Krzyczy, rozprzestrzenia się jak bakteria, Gdy tworzy się gruba bariera Gdy mówisz, że zła jest Twa prawa ręka. Wyciągnij ją- tylko tyle, Skrzydła rozwijają motyle. Zobaczysz wtedy, jak się zmienia Definicja życia- twój punkt widzenia Droga do spełnienia marzenia, Droga, Która zmieni Twój tok myślenia Zobaczysz wtedy, stoisz nad przepaścią, Gdy blaski w Twoich oczach gasną. Jeden krok, i jest już mrok, Zanim nadejdzie, zrób w tył zwrot, I wyciągnij rękę do tego człowieka. Który do Ciebie ją wyciąga pierwszy, Idąc z sercem na dłoni, z mostem przeciw agonii. Cały czas patrzy, i na ciebie czeka. Gdy się obudzisz, on będzie Ci wdzięczny. Nie dałeś swojego umysłu oszukać, Kiedy mówił Ci, że NIE, TAK SIĘ NIE DA, Że nie masz tu człowieku czego szukać. Serce nie sługa, ale czasem wyprzedza, Rozum, który nie daje szansy- Woli z pomyłek korzyści brać, Nie patrząc na to, czy Ciebie rani, I zamiast wspierać, sam Ciebie gani. Serca nie słuc

" Nadzieja NIE- umarłych" ...123

Szukałeś jej wszędzie, Nawet tam, gdzie nie mogła być. Zbliżał się jak cień, Wróg, który będzie coraz mocniej bić, I pozbawiać Cię jej obecności za wszelką cenę, Abyś dźwigał sam ojczyzny honor, ciężkie brzemię. Pierwsze starcie, pierwsza bitwa...wojna właśnie rozpoczęta. Tuż przed horrorem płacze matka, płacze syn, zupa nietknięta. Wróg niemiłosierny odebrała na strawę chęć, Jednak...wzniecił ogień, by za Polskę podnieść tę pięść. Niemiec wkroczyła na nasz teren właśnie tu, na Westerplatte O 4- minut czterdzieści pięć, Pogwałcił Naturę Matkę. Był rok '39, miesiąc szczególny- wrzesień, Gdy właśnie wjechała maszyna niemieckich zamieszek I zbezcześciła to, co Polska tak długo budowała, Jednak jedności zburzyć nie zdołała. na końcu wygrana tylko czekała. Bo Polska swych wrogów się nie obawiała. ©

"Strome zbocza"

Są, w Tobie siedzą, ciężkie sprawy jak kamienie, Codziennie dźwigasz problemów brzemię, Wychodzisz co rano, zawsze im naprzeciw, Tak jak wyrzucasz codziennie śmieci. One są wszędzie na drodze życia, I niezwykle rzadko da się ich unikać. Samotnie będziesz się z nimi rozliczać. Bez względu na wszystko, dają się we znaki, rozkładają swe haki Jak na polu szerokim kwitnące maki. Otoczą Cię wszędzie, Sam nie wiesz co dalej będzie. Ta samotność życia w pędzie, w tym obłędzie, Czy kolejna szansa będzie? Nie wiadomo co przyniesie nam kolejny dzień, Może będzie to euforia, może wielki śmierci cień. Może dostaniesz w serce kolejny cierń, Który będzie kłuć tak mocno, żę ledwo podnosisz... Swoje dumne czoło, Wkoło jest już mniej wesoło. Zatarte łez strumienie na policzkach dają siłę, By nie poddać się bez walki, i nie zostać w tyle. Jesteś silny na tyle, na ile sam w to uwierzysz, Nie podniesiesz się bez wiary, Jeśli w siebie nie uwierzysz. Strome zbocza wciąż czyhają,

--------

Noc kolejna nie przespana, Oczy nie wyspane, Szukają ciemnego miejsca, By móc zamknąć się od środka. W głowie ciągle tysiąc myśli, Toczą wciąż ze sobą wyścig. Jeśli jedną mogę wyjąć, Mogę to za cud przyjąć. BYT to jest ciągła wojna, Którą wygra tylko najlepszy, Życie,czy śmierć, Radość, czy płacz, Sam decyduj o co chcesz grać. Może zrobi to za ciebie losu traf. Jeśli dostajesz mniej, niż dajesz od siebie mocy, szukaj pomocy. A jeśli życie daje Ci więcej, niż mogą udźwignąć Twoje ręce Nie oszczędza laurów, Nie zapominaj o wartościach, naukach Które wsiąkły po kościach. Dziś przeżywasz kolejny dzień, Których zostało coraz mniej Czasem los z Tobą nie chce grać fair, Mimo tego Ty się z niego śmiej. Powiedz sobie, że wszystko ok. Nietrafione podejście zmień To nie jesteś Ty, tylko w Tobie leń, Kładzie na życiu cień. Wyrwać się z życia niemocy, To jest niebywała sztuka. Wielu szuka pomocy, Do otwartych drzwi wciąż puka. Inni układają swoje wielkie domki z

"LUDZIE-OWADY"

Widomi- nie widzą, słyszący- nie słyszą, Inteligenci udają, że nie rozumieją. Sami w sobie płaczą, sami w sobie się śmieją. Jeśli przyjdzie Co do Czego, To niczym huragan wieją. Budzę się dziś wcześnie, Chociaż nadal mam uczucie, Że jestem gdzieś we śnie i znów staram się uciec. Nie wiem dokąd jeszcze, Muszę znaleźć własny kąt Zanim wezmą w kleszcze I podpalą mój lont. W głowie myśli gonią, To przez nie nie mogę spać, Niechciane niech spłoną! Te lepsze pomogą wstać, wygrać Przejść przez najgorsze chwile, Było ich już tyle, Zostawiam je w tyle! Nie wiem jeszcze ILE Potrzeba mi wzlotów, Będzie tych upadków. Czy moje życie to tylko seria przypadków? Czy może jednak ktoś nad nami tu czuwa? Gdy nie dajemy rady, kłody spod nóg usuwa. Poddajemy się w kolejnej walce, Jesteśmy już tak blisko, nagle wciskamy "Cancel". To podobno wielki błąd, ale co wtedy, gdy Człowiek nie ma już sił, zmieniony w proch i w pył? Właśnie w tych momentach muszę znaleźć w

" Nie wszystko się zgadza"

Popatrz co za Tobą, Ile jest drogi pokonanej, Popatrz, pomyśl, co przed Tobą, Czy trzymasz się ścieżki wybranej? Czy umiesz się zatrzymać w codziennej gonitwie? Szczerze dziękować w wieczornej modlitwie? Czy możesz w każdej chwili pomóc drugiemu, Dążyć w swoim życiu zawsze ku dobremu? Czy czasem w Twoim sercu rodzi się złość na życie, które daje mocno w kość? Czy czujesz chwile smutku, żalu, niepewności, powala Cię znowu brzemię samotności? Czy zamiast posłuchać lepszej rady, Zostawić ciemną drogę, Łamiesz wciąż wszystkie zasady? By móc powiedzieć: "Wszystko mogę!" Nie wszystko w życiu się zgadza. Zawsze znajdzie się coś , co zawadza, Nie daje spać Ci w nocnych oparach, A gdy już zaśniesz, pojawi się w koszmarach. Jednak, gdy jesteś prawdziwym człowiekiem Wiesz, że mądrość przychodzi z wiekiem. Że jak sobie pościelisz, Tak się wyśpisz, I lepszą, lub gorszą przyszłość sobie wyśnisz. Nie wszystko złoto, Co się świeci. Znajdź swoje motto, Wyrzuć

"Moja TABULA RASA"

Czuję, że te ręce nie są moje, Chyba jest nas dwoje. Ktoś przede mną stoi. Ktoś za mną to czyta. Obok mnie ktoś kreśli słowa, Na kartce, którą trzyma w dłoni jakaś mara nowa. Ktoś spocił długopis w mojej prawej ręce... Lecz jednak to znowu nie ja...Kiedy nadejdzie kres tej udręce? Jest tu pełno dusz, z których każda jest inna. Jedna dobra, lecz nie zawsze. Poznałam...dwa imiona: Scysja i Niewinna...jest ich więcej...ale później... Podchodzę do obu, i zabieram je ze sobą...Pochodzę od obu, już wiem... Piję czarną kawę w swoim ulubionym fotelu, Łapię myśl...bo myśl, mój przyjacielu... I piszę dalej, moja kartka ma odcienie śniegu... Bo myśl....jak TABULA RASA, jest jedna. I tylko raz się zdarza.          ©  

"Żegnaj Aniele"

Wyblakłe dni wyrwały z wściekłością kolejną kartkę z kalendarza. Nikt nie jest pewny, czy właśnie chwila minęła, czy może jeszcze się zdarza. Sekunda goni sekundę, godzina godzinę, Jak odwrócić bieg zdarzeń(?)...jak znaleźć jego przyczynę(?)... Skąd naprawdę wzięła się Istota, która teraz bada, szuka, Od drzwi do drzwi wciąż puka i puka... Czy nie jest Ona tylko wytworem wyobraźni, w której wszystko jest idealnie poukładane, lub Może jest tylko tym, czemu dawać życie jest dane... A kiedy *Nowa* przychodzi, otoczenie ukazuje jej swoje oblicza,cały jej czas  odlicza. A Ona poznaje, wciąż szuka i szuka, Cenna jest sztuka, którą uprawia. Co za to ma, wie tylko Ona sama... Otwiera się przed nią szeroka Brama... Kiedy zaś czas jej bytu już mija, odchodzi, spowita w nowe doświadczenia, Teraz dźwiga jeszcze swoje brzemię istnienia, pozostawiając w nadziei nowe pokolenia... Po czym odchodzi...zapomniana przez wszystkich , o których zapomniała A zapamiętana przez tych, którzy czer

"Marzenie"

Na świecie jest marzeń wiele, Więc jednym też się podzielę, Chciałabym zawsze mieć czas dla wszystkich, Doceniać obecność ludzi mi bliskich, Wyrażać zawsze szczerze co czuję, Zmienić te chwile, których żałuję... Lecz najważniejszym z wielu tych życzeń, Jest życie bez potyczek, Być zawsze szczerą sama ze sobą, Nigdy nie będę inną osobą.   ©  

********

Nie chcę być skałą... twardą Nie chcę być ogniem...siłą Nie chcę być materią po której wszystko spływa... Chcę być Człowiekiem... Lecz co to znaczy??... W człowieczeństwie łatwiej się zgubić, niż odnaleźć... Muszę...."iść własną drogą" ? ...Którą?...                    ©

" Co by było gdyby?"

Gdyby świat był bezkształtną, bezszelestną materią, na której mieszkają pierwiastki nieistnienia. Gdyby starość wyprzedzała młodość, I spełniały się wszystkie ludzkie życzenia. Gdyby na świecie nie było cierpienia, niezrozumienia. Co by było gdyby na świecie nie było istnienia? Tylko szara, pusta ziemia, Bez ludzkiego przeznaczenia. Gdyby niemożliwe było możliwe, Uczucia i słowa bardziej prawdziwe. Ludzie myśleliby pozytywnie, Lub życie stałoby się negatywne.        ©

# # #

Nie podnoś kilograma nieba, Gdy nie taka jest twoja potrzeba. Nie podnoś też ani grama piekła, Dla tej rzeczy niezdrowej, która cię urzekła. Nie podnoś czyichś krzywd, Jeśli wiesz, że nie masz sił. Wtedy zaszkodzisz nie tylko sobie, A;e też drugiej osobie.                 ©

"Oblicza miłości"

Szarpana zazdrością, niemymi słowami, Błędnymi czynami... Obleczona czasem ciemnymi kolorami, Które malują ludzie... Przedstawia się też jako szczęście, które przekazujemy sobie nawzajem, znanym tylko nam zwyczajem... Żyjemy w tym szczęściu, nieświadomi co niesie przyszłość...Po prostu...Ze sobą...razem...     ©

"Kocham?"

Na horyzoncie życia Czasem zdarza się niepewność, Znowu puste nasze plany, Rodzi się w nas obojętność. Jesteśmy za ścianą, Co jest za nią nie wiemy. Musimy ją zburzyć, Jeśli prawdę poznać chcemy. Kochać, to takie piękne słowo, Kochać, to mieć swe szczęście obok. Kocham, to jest piękne uczucie, dzielone z jedyną osobą, Co sprawia, że jest się najpiękniejszym sobą. Wykonujesz wiele prób, Może spróbuj jeszcze raz,  zaufać Tak lepiej zrób, Zanim błędnie powiesz PAS. Przez minutę pomyśl sam: "ile do stracenia mam?" Doszedłeś do wniosku już, Teraz w końcu z miejsca rusz. Słuchasz czasem kłamstw, Czas posłuchać siebie już Odłóż trochę ważnych spraw, Niech osiądzie na nich kurz. Tego co ważniejsze jest, Szukaj w życiu jeśli chcesz. Jednak, jeśli już to masz, Przerwij złą grę w której grasz.   ©

***

Gonitwa myśli, pisać wiele mogę, Tysiące pomysłów siedzi w mojej głowie.  Na stoliku kartka, a w ręku długopis.  Zapodaje mi świetny tej historii opis. Dzisiaj- to odwieczna część naszego życia, Tak bardzo ważna, i trudna do zdobycia. Nieważne są żadne rekordy do pobicia, W życiu chodzi o to, by wyjść z ukrycia. Wiem, że czasem jest Ci ciężko, Myślisz, że życie to piekło. Jednak, co było- to przeszłość, Która dała Ci nieźle w kość. Są problemy długotrwałe, Do Niebios pretensje, żale. Ty musisz się z nimi zmierzyć, By to życie godnie przeżyć. Nie poddawaj się bez walki, Nie musisz się na zapas martwić. Lepiej żyj tu i teraz, Choć pech przeszkadza nieraz. Popatrz, ile już zdobyłaś, Życie swoje obudziłaś, Wiele trudności przezwyciężyłaś, Bieg zdarzeń odmieniłaś. Wiele jest w życiu niedogodności, Dlatego miej w sercu mnóstwo radości, Nigdy ani kszty zazdrości, Gdy od problemów pragniesz wolności. Jeśli dzień masz niemiłościwy, Do życia podejdź z innej pe
Myślę, że jak nie odnajdujesz się w życiu, to musisz trochę pobyć obok niego...

Zatrzymaj się...

W życiu istotne jest, aby umieć się zatrzymać. Jeśli nie będziemy mieć tej ważnej umiejętności, będziemy biec jeszcze szybciej, już bez naszej woli. ©

"Rymowa ma głowa"

1. Siedzę, myślę, piszę,   Z niczym się nie liczę.   Słucham, pytam i odpowiadam,   Nie od rzeczy nigdy nie gadam. 2. Bo to trochę jednak nieładnie,    Litery, słowa trza układać zgrabnie.    A wersy trzeba dobrze rymować.    Do tej muzyki się dostosować.   3. Do niej mam także duży szacunek,      Bo to czasami jedyny ratunek.      Aby naprawić swój wizerunek,       I w duszy zrobić sumienia rachunek. 4. Wersów składanie idzie mi gładko,     I robię to naprawdę nierzadko.     RAp-Kap, Hip-hop, tak!     Czy ta Wena, to jakiś znak?? 5. Bawię się rymami dalej, zmodyfikowane wypuszczam wytrwale,   WENO, proszę, nigdy nie malej!      Chodzę po muzycznych korytarzach,        Widzę same uśmiech na twarzach. 6. Co jeszcze siedzi w moim umyśle, kto wie?     Może usłyszę jakąś podpowiedź?      Na razie wyrzucam z siebie rymy,      Niech płyną do wiecznej, Muzycznej krainy. 7. Cieszy się twarz, gdy muzyka,     Dłoni, palców, i uszu dotyka.     Taka jest właśnie moj

" JAK PUZZLE"

Życie jest jak puzzle; aby być szczęśliwym, w harmonii; musimy nauczyć się je układać. Możemy się tego uczyć, układając w pierwszej kolejności DUŻE PUZZLE- czyli układając sobie sprawy, które są łatwiejsze, prostsze dla nas. Takimi, które dotyczą nas samych. Zastanowić się: "O co mi właściwie chodzi? Co chcę osiągnąć? Co muszę zmienić? "Wtedy dopiero możemy zająć się PUZZLAMI MNIEJSZYMI- sprawami, które są trudniejsze. Takimi, którym musimy poświęcić jeszcze więcej uwagi. Postępując w taki sposób możemy czuć się bardziej spełnionym. Wtedy możemy być bardziej zgodni ze sobą, są mniejsze szanse, że przegapimy coś naprawdę ważnego w naszym życiu. Jeśli będziemy zajmować się najpierw trudniejszymi sprawami (takimi na które niekoniecznie z perspektywy innych mamy wpływ), te łatwiejsze ( MNIEJSZE PUZZLE) , staną się w końcu sprawami nie do rozwiązania...Cała nasza układanka życiowa zacznie się sypać...Dlatego warto zaczynać układać od (nawet z pozoru) błahych spraw.   ©

"Na chodniku leży..."

Na chodniku leży żul, Trunek żłopie:- Gul, gul, gul... Nikt mu ręki nie podaje, bo Woli ręką palić faje, Leży, milczy, się nie rusza, Ludzie myślą:"Martwa dusza, Kto pozwolił takiej mendzie, Panoszyć się w kółko wszędzie?" Płaszcz podarty; widać , stary, Na nochalu okulary; Zbite, duże prawe szkiełko, Już nie działa czytadełko! Mija wiele długich godzin, Aż tu jedna z wielu rodzin, Przy pijaku starym staje, Jednak ręki nie podaje. Budzi się nasz pijaczyna, Wstawać powoli zaczyna, Kaca ma on ogromnego, Ale nie kuma dlaczego. Idzie lekko chwiejnym krokiem, Łypiąc drętwo jednym okiem. W sklepie nabył tyko wodę, Co uważał za nagrodę Gdy ugasił swe pragnienie, Miał jeszcze jedno marzenie: Skończyć żywot swój jedyny Tak, jak skończyć go powinien. Więc gdy doszedł do swych zmysłów, Skończył życie dla Turystów, Postanowił się leczyć, Zrobić coś dla swoich dzieci. Kiedy był na dobrej drodze, Nogą ciągnął po swej nodze, Już miał klamką w swojej

" Ballada o miłości..."

Przebieram w słowach, Jestem gotowa. Dobieram je, Bardzo starannie, Aby znów Cię nie zranić. Zacznijmy wszystko od nowa, Pójdź ze mną, złap mnie za ręce. Niech świeża głowa Mądrzejszą dzisiaj będzie. Niech serce zechce kochać znów, Miłością dawną, głębszą. Zaufajmy sobie znów, I żyjmy pełnią szczęścia...      ©

" Green home"

Przed mym domem zielonym, Myślami przepełnionym, Siedzą kruki na gruszy, I grzebią w mojej duszy. Marzeniami, planami, Innymi po(ier)wiastkami, Wypełniona jest głowa, Niczym woda sodowa. Snuję, knuję, planuję, Nie wiem czy to się zdarzy, Ale kto to powiedział, Że nie wolno mi marzyć! Nie gwiazdorze, a tworzę. Nie wymyślam, a marzę. Niech bliźni nie będą krukami, A ludźmi z marzeniami!              ©

"Kolejny dzień"

1. Kolejny dzień, wciąż pytam się, Czy to jest jeszcze miłość? Czy to co było między nami, Na zawsze się skończyło? Gdzie są te nasze piękne dni? Gdzie nasze wspaniałe sny? Dlaczego gramy w różne gry, I czy to jeszcze my? .... Niebieskołzawe słońce, ponad nami, Skryte w obłok czarnych chmur Krąży ciągle nad nami, nad głowami, Podpowiada szereg bzdur. Dlaczego nie można cofnąć czasu, jeszcze raz Obudzić miłości, która drzemie w każdym z nas? 2. Wychodzisz gdzieś, sam nie wiesz gdzie, Zostawiasz mnie z samotnością. A kiedy chcę zapytać cię; Co dalej z naszą miłością? Ty mi nie odpowiadasz nic, Niczym nie przejmując się. Przedłuża się, osłabia nić, Jest jeszcze bardziej źle. ....                      ©

" Być dzieckiem"

Jak dobrze być dzieckiem, choć na chwilę być nim jak najdłużej, Przechodzić przez życie, latając na chmurze. Jak dobrze beztrosko patrzeć na życie, I czerpać z niego jak najobficiej. Zawsze jest czas, aby dorosnąć, Stać się odpowiedzialnym człowiekiem, Jednak nie staraj się tego naglić, Na pewno samo przyjdzie z wiekiem. Kiedy masz problem, chwile zwątpienia, Wali się na głowę cały twój świat. Zawsze możesz coś zmienić, Po pierwsze cofnij się do swych dziecięcych lat.                           ©

"Zwątpienie"

Czasami w naszym życiu nadchodzą naprawdę ciężkie momenty. Gdy coś lekceważymy, a potem nie umiemy unieść konsekwencji, poradzić sobie z nimi. W pewnym momencie po prostu rezygnujemy, poddajemy się...Czy to błąd? TAK! Życie to ciągła nauka, i do końca będzie nas doświadczać. Nie ważne czy będzie więcej dobrego, czy złego- życie daje okazję, by sprawdzić KIM NAPRAWDĘ JEST ISTOTA ZWANA: CZŁOWIEK... + W życiu każdego człowieka musi nadejść TEN moment, Nie mów: " Już jest za późno" i kości zostały rzucone! Przez słabości, przez błędy, nie zatracaj swej wiary, NIe miej lęku przed życiem, nie rób z siebie ofiary! Kiedyś było ci łatwiej, może było inaczej, Dużo bardziej beztrosko, O.K dosyć tych majaczeń! Dzisiaj bardziej dorosły człowiek staje przed lustrem, I nie ma w jego oczach tego strachu przed jutrem! 1. Patrz masz przed sobą kolejny dzień, Czy chcesz by łatwiej odmienił się? Ta ciągła rutyna to grzech, Nie pozwól, by ogarnął cię! To człowiek decyduje, "co

Czasami tak jest...

 Z rozdziału "Przemyślenia własne"... " Niektórzy......są jak ściany w domu; są wszędzie, wszystko "obserwują", wszystko " słyszą", jednakże nie odpowiadają, nie okazują sobie wzajemnie uczuć. Tak jak dom-podtrzymują ściany, tak niektórzy żyją ze sobą razem, ale jednak z jakiegoś " przymusu", każdy przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy. Zamykają się w swoich oddzielnych światach. Stają się egoistyczni. Patrzą, ale nie widzą, słyszą, ale nie słuchają. Żyją ze swoim własnym "JA", nie chcąc się zmienić. Budują tylko "Ścianę", która oddala ich od właściwych wyborów i ludzi, którzy już pokonali swoją własną "Ścianę".   BURZMY ŚCIANY<OGRANICZENIA;   ZŁE, NIEPOTRZEBNE NAWYKI>        ©

WIELKANOC

W grobie, gdzie Cię złożono, Od rana wielkie dziwy. Ciężki głaz odsunięty, w środku pusto, Mówią:"Cud prawdziwy!!". I stał się Cud, w tym świętym miejscu, Gdzie Zmartwychwstania nadszedł czas. Ojciec, Pan, zesłał Cię do nieba, A Ty zostałeś na zawsze w nas...              ©

WIELKA SOBOTA

Jezu, Twój Naród płacze po Tobie , Twe ziemskie ciało spoczywa w grobie. W szaty owinąwszy, tam Cię bliscy złożyli, Grób wielkim, kamiennym głazem zakryli.                    ©

WIELKI PIĄTEK

Smucę się dzisiaj, Jezu Mój Drogi, Bo upadają kłody pod me nogi, Jak Ty padałeś pod ciężarem Krzyża, Czując, że nowy początek się zbliża. Nie sprzeciwiałeś się, gdy Cię bili, Na oczach bliskich z Ciebie szydzili. Pozwól mi poczuć swe jasne oblicze, Otul miłością, na to wciąż liczę.            ©

"Życie"

Życie, to rzeczywistość, Życie, to dobry sprawdzian. Życie, to dar od Boga, Nawet, jeśli czasem "powinie ci się noga". Czasem wesołe, czasem nijakie, Smutne, niesprawiedliwe. Zawsze pamiętaj jednak, Że może być też żartobliwe. Bo nic nie kończy się szczęśliwie, Kiedy błądzą twe myśli. Nie możesz żyć, Nie możesz teraz być. Lepszego życia wyśnić.                              ©